PDA

Zobacz pełną wersję : prawa do szablonu, jak to jest?



lubicz
28-02-2006, 12:24
jak to jest z tymi szablonami? jeśli nigdzie nie jest napisane że pobrany z netu szablon musi mieć stosowną stopkę to czy po zmianie grafiki i styli mogę sobie napisać "design by (ja)" ?

zwiastun
28-02-2006, 12:35
Nie. Istotne jest, na jakiej licencji szablon został udostępniony. Jeśli GNU/GPL, możesz. Nie możesz natomiast usunąć zapisów o prawach włąśności wewnątrz skryptów. Wypada też umieścić choćby dla zasady notę, że oryginał został zmieniony (np. w arkuszu styłow, boten trafia na komputery użytkowników).

lubicz
28-02-2006, 12:43
Co do skryptow to wiem. Tylko czasem nie wiadomo jaka to licencja bo nic nigdzie nie pisze. Chodzi mi np. o templatki z http://www.templatki.com
niektore maja jasno napisane zeby nie usuwac stopki, inne nie maja nic. Pisałem do nich z zapytaniem ale nikt nie odpisał...
Bo jeśli nic nie ma na temat licencji to chyba nie moge sobie przyjac ze to GNU/PL.. czy tez moze moge sobie tak przyjac?

zwiastun
28-02-2006, 14:06
Templatki autorstwa WDI są udostępniane na GNU/GPL, jeśli nie ma zastrzeżeń, bo to ogólna zasada w tym serwisie. Templatki innych projektantów to templatki dostępne w Sieci również w innych plikowniach, naajprawdopodobniej na GNU/GPL, ale niekoniecznie. Zawsze możesz to sprawdzić, wędrując na stronę projektanta albo do innj dużej plikowni, w której redaktorzy dbają o zamieszczenie info o licencji

lefi
02-03-2006, 17:51
Tak tylko nie zawsze jest jak powędrować do strony autora bo często jest tak

autor: no name

zwiastun
02-03-2006, 18:05
Często? Przyznam, że przejrzałem około 350-400 szablonów, a więc większość dostępnych dla Joomla/Mambo w Sieci i nie spotkałem wpisu no name. Owszem, bywało, że jest zamiast nazwiska strona domowa projektu.
Chyba nie wiesz, gdzie szukać - w pliku XML.
A jeśli już jest gdzieś, jak mówisz, to jaki masz problem? Templataka niczyja!

vj_
02-03-2006, 18:08
Tak tylko nie zawsze jest jak powędrować do strony autora bo często jest tak

autor: no name

no jak jest no name, to raczej cisnie sie na usta słowo - bierz i przerabiaj dalej, jest to za friko, tak samo jak porzucony przedmiot, jesli ktos sie swiadomie czegos pozbędzie, poprzez porzucenie - to pozbywa sie niniejszym formy wlasnosci i tym samym staje się ta rzecz - publiczna - do czasu aż ktos nowy nie wstapi w prawa wlasnosci. Tak samo jest z tym, jak np. ktos przyjedzie np. na jakis parking pod centrum handlowe JakiesSiakies i zacznie krzyczeć: "Hejka ! Zostawiam swoja brand nju BeEmkę, jak ktos chce to niech bierze, adios ! " - po czym zostawia kluczymi w stacyjce i sobie idzie na autobus :) No dosc futurystyczne porównanie, niemniej jednak zgodne z możliwym scenariuszem - życze każdemu aby kiedys taki scenariusz jego spotkał i mial okazje wejsc w prawa wlasnosci w ten sposób jakiejs super "fury" :-) A tak przy okazji, co do GPL, polecam lekturę spolszczonej wersji GPL, gdzies w sieci na pewno znajdziesz, pozdrawiam

Edit: Ach, Zwiastun "szybki Bill" mnie uprzedził z postem :)