PDA

Zobacz pełną wersję : Handlowanie Joomla!



Sova
23-08-2006, 11:38
Ostatnio wpadłem na taką oto stronkę:
/usunięte/
i mam dziwne wrażenie, że to jest Joomla!...tylko pod zmienioną nazwą. Nie wypowiadam się nt. czerpania korzyści z handlu Joomlą, ale to takie ciut nie etyczne (delikatnie powiedziałem) zmienić nazwę i sprzedawać "niby" nowy/inny produkt.
No chyba,że się mylę i Joomla! to nie jest.

zwiastun
23-08-2006, 14:09
1. No nie jest, to akurat mamuśka - mambo
2. To nawet nie kwestia etyki, ale przestrzegania prawa (o ile jednak się orientuję, w tym przypadku klient nie płaci za CMS, ale mogę się mylić)
3. Jest w tej mierze natomiast inna istotniejsza sprawa:

Jeżeli ktoś wykorzystał rozwiązanie oparte na GNU GPL, a nie jest to nowy projekt (tu, niestety, trudno o precyzję, w jakiej mierze musi być zmieniony kod, ale w przypadku o którym mowa, wątpliwości nie ma - na pewno z Mambo zostało więcej niż 30%, a to taka umowana raczej górna granica, wskazująca ile cudzego można wykorzystać w swoim)

a więc - powtórzę
Jeżeli ktoś wykorzystał rozwiązanie oparte na GNU GPL w stopniu nie pozwalajacym na uznanie, że mamy do czynienia z własnym wytworem, a następnie wykorzystuje to opracowanie w celach komercyjnych, to zgodnie z licencją GNU GPL, ma obowiązek swoje dzieło również udostępnić na licencji GNU GPL.

O obowiązku oznaczenia w kodzie czyje co je nie wspominam.

Niestety, postponowana firma nie jest ani pierwszą, ani ostatnią, ani jedyną, która
... nie doczytała licencji GNU GPL
... nie rozumie licencji GNU GPL
... świadomie łamie postanowienia licencji GNU GPL
(można sobie tu wstawić, co się chce)
i ma szansę słono za to kiedyś zapłacić. Im później tym więcej.

To już wszystkim ku przestrodze.

Możesz sprzedawać udoskonalone, poprawione, zmodyfikowane oprogramowanie. Ale nie możesz brać pieniędzy za nieswoje dzieło. Za swoje dodatki, uzupełnienia - tak (w moim przypadku jeśli np. sprzedaję serwis na joomla - mogę doliczyć klientowi koszty tłumaczenia rzeczy, które tłumaczyłem - pomijam oczywiście, czy przełknie, ale na pewno jest to w porządku).
Czy mógłbym np. sprzedawać komponenty w których spolonizowany został panel admina i ich nie udostępniać?
Nie, bo to niezgodne z GNU GPL.

A ilu ludzi tak właśnie czyni? Ilu publikuje swoje poprawione, uzupełnione, zmienione, udoskonalone wersje?

Sova
23-08-2006, 18:09
Co fakt to fakt - wszystko jest tak ładnie ubrane w słowa, że z góry wiadomo o tym, że za system (/usunięte/) użytkownik będzie musiał zapłacić - ale nigdzie nie ma podanej kwoty! Wszystko dopiero po wypełnieniu formularza... Trochę mnie złości takie podejście ludzi do czyjejś pracy - szybki biznes, łatwa kasa... a szkoda gadać.

zwiastun
23-08-2006, 21:16
E tam, Sova, nie znasz gościa. Kiedy on robił dla mambo, to ty jeszcze nie wiedzialeś, co to jest

DannyM
23-08-2006, 23:48
Witam wszystkich. Chyba wypada abym sie wypowiedzial skoro sprawa tyczy mnie lub mojej firmy. Powiem tylko tyle:
Wszystko jest sprawa umowy a dokladnie zawartosci.
Nikt nie sprzedaje Mambo. Trzeba znac licencje i dobrze doczytac tego co pisze Zwiastun.

Sova
24-08-2006, 01:47
Chodziło mi bardziej o to, że po wejściu na stronę ma się wrażenie, że oto ktoś oferuje "jakiś" system cms i mnóstwo dodatków itd. itp. a to jest najzwyklejszy chwyt marketingowy i tyle, to mnie uderzyło na początku gdy wszedłem na stronę - stąd moje posty.

Z drugiej strony pogratulować pomysłu! Bo jeśli ktoś od początku wiedziałby mniej więcej z czym ma do czynienia, to jeszcze pokusiłby się samemu stronkę sobie zmajstrować opartą na Mambo/Joomla! i nici z interesu... tu chylę czoła.


E tam, Sova, nie znasz gościa. Kiedy on robił dla mambo, to ty jeszcze nie wiedzialeś, co to jest Nie muszę znać każdego, kto coś robi/robił przy Mambo/Joomla! - w kraju przeważa katolicyzm a nie wszyscy znają imiona wszystkich apostołów, ale szacunek każdemu się należy - rzecz jasna mam go i dla DannyM.
Natomiast nakład pracy w przerobienie/dostosowanie cms'a i tworzenie dodatków to inna sprawa - tu zapewne znajduje się źródło korzyści+pozostałe czynniki składające się na całość oferty. Teraz to rozumiem.

Nikt nie sprzedaje Mambo. To wiem, czytać umiem - sprzedajecie /usunięte/....

Trzeba znac licencje i dobrze doczytac tego co pisze Zwiastun. Nauka licencji GNU/GPL na pamięć punkt po punkcie może być dobrym zajęciem na wakacyjne,deszczowe wieczory - ale mam ciut inne podejście do spędzania wolnego czasu i jakoś nie czuję obowiązku, aby ją znać od deski do deski - więc wystarczy mi, że się orientuję mniej więcej w jej ogólnych założeniach, no chyba że "trzeba znac licencje". Natomiast czytać to co Zwiastun pisze lubię i czytam często, np. moja ulubiona pozycja to http://www.pomoc.joomla.pl/:D

DannyM
24-08-2006, 10:04
Z drugiej strony pogratulować pomysłu! Bo jeśli ktoś od początku wiedziałby mniej więcej z czym ma do czynienia, to jeszcze pokusiłby się samemu stronkę sobie zmajstrować opartą na Mambo/Joomla! i nici z interesu... tu chylę czoła.
I tu sie bardzo mylisz. Jak bardzo nie bede opisywal ale wystarczy poszukac w sieci. Sadzisz, ze wszyscy sa lub chca byc obeznani w tworzeniu stron? Sa tacy co wola zlecic to profesjonaliscie a nie robic cos na co nikt nie chce patrzec a nie wspomnie zlecic jakies uslugi.


To wiem, czytać umiem - sprzedajecie ..............
I tu znowu sie mylisz :)
Cala ta dyskusja nie ma sensu. Dziwie sie, ze ktos wpadl na pomysl aby to opisac ale co zrobic. Pozostaje mi podziekowac Sova . Moze tez ktos trafi na ta strone i zainstaluje sobie Joomle zamiast wybrac CMS i nasze uslugi. Wolny wybor.

BTW: Uzywasz na swojej stronie templetki rhuk_milkyway i Joomla. Dla czego nie ma na dole stopki o autorach skoro tak bardzo wlaczysz o ich prawa?

Wbrew temu, co uwaza Sova, to szanuję i Twórców Mambo i swoich Klientów :)

Info dla administratora:
PROSZE O SKASOWANIE WATKU ALBO ZMIANE OBIEKTU ZAINTERESOWANIE BO TO NIE MA NIC WSPOLNEGO Z JOOMLA!!

Sova
24-08-2006, 12:41
1.Jakich "moich" klientów? Nie czerpię z tej strony korzyści materialnych - jest czysto hobbystyczna i jej jedynym celem jest popularyzacja Joomla!
2.Nie napisałem ani słowa o tym, że nie szanujesz Swoich klientów


Info dla administratora:
Po co kasować ten wątek?
- Wystarczy go tylko zamknąć.
Dlaczego "tylko" zamknąć?
- Bo opisuje tak naprawdę możliwości komercyjne jakie dają Mambo i Joomla!
Jeśli ktoś uzna, że wątek stanowi "antyreklamę" firmy - administrator może wyciąć wszelkie nazwy i linki z postów.

Pozdrawiam.

DannyM
24-08-2006, 13:30
1.Jakich "moich" klientów? Nie czerpię z tej strony korzyści materialnych - jest czysto hobbystyczna i jej jedynym celem jest popularyzacja Joomla!

A jakie to ma znaczenie?
Jesli jej celem jest popularyzacja to tym bardziej takie info moim zdaniem powinno byc w stopce.

Wiec prosze o wyciecie wszystkich linkow do mojej strony i nazw. Prosze poszukac do watku strony na joomla w wersji komercyjnej :)

zwiastun
24-08-2006, 16:55
Wdajecie się, Panowie niepotrzebnie obaj w dyskusyjki nie na temat i taki skutek!
Skierowałem wątek na tory dyskusji merytorycznej, więc proszę się trzymać tematu.
Nie jest nim strona /usunięte/!
Tematem jest stosowanie się do licencji GNU/GPL

a) jeśli na strionie jakiejkolwiek firmy oferującej CMS udostępniany na GNU GPL, a zmodyfikowany i na dodatek występujacy pod inną nazwą nie ma informacji, że w cenie usługi jest BEZPŁATNY, dostępny na zasadach GNU GPL system, to każdy, kto na taką stronę trafi, może słusznie bądź niesłusznie wnioskować, że ma miejsce nielegalny handel programem, którego sprzedawać nie wolno. Nie musi przecież znać treści umów z klientami.

b) Każdy, kto miał do czynienia z Joomla czy Mambo doskonale też wie, że czynności instalacyjne i konfiguracyjne w przypadku każdego konkretnego serwisu to nie jest ani 5 minut, ani 15, ani 150.
Oferowanie usług - co się często i tutaj zdarza - za grosze, bo to oparte na bezpłatnym CMSie i bezpłatnych dodatkach jest zwykle wynikiem kompletnego braku odpowiedzialnosci za to co się chce zrobić i co się ma zrobić. Dostosowanie skryptów do zawsze indywidualnych potrzeb każdego serwisu wymaga czasu, pracy, rzetelnej znajomości rzeczy . To są koszty.
I nie rzędu 30-50-100 zł.
Proszę sobie przeliczyć: godzina pracy przecietnego (ale oczywiście dobrego) informatyka w przeciętnym punkcie usługowym kosztuje dziś mniej więcej 50 zł.
Z mojej wiedzy wynika, że praca+kompetencje, jakie trzeba włożyć w stworzenie serwisu dla klienta rzadko kiedy na polskim rynku są godziwe opłacone (godziwie, a więc uczciwie i odpowiednio do wkładu... tudzież efektu).
Za ten bezpłatny CMS klient musiałby zapłacić, gdyby płącił za otrzymaną funkcjonalność GRUBĄ KASĘ. A tej nie płaci, ani w /usunięte/, ani w żadnej innej. Także i w firmach, które oferują CMSy własnej produkcji (chyba, że jest tworzony tylko dla jednego klienta).
Więc oskarżanie, pomawianie, podejrzewanie.... że ktoś HANDLUJE Mambo czy Joomlą jest nie na miejscu.

PODSUMOWUJĄC, bo zas powieść powstanie
1. Wątek zostaje, i to otwarty
2. Znaki firmowe zostają - bo firma jest OK, na dodatek jedna z nielicznych, która MA WKŁAD w rozwój polskich dystrybucji Mambo, a tym samym i Joomla
3. Zapraszam do merytorycznej dyskusji, bop nie wszystko tu takie jednoznaczne
4. A na zapleczu wypada się poprzepraszać!

DannyM
24-08-2006, 17:23
Pieknie podsumowane. Jestem jak najbardziej za utrzymaniem watku ale bez nazwy mojej firmy. Ludzie roznie reaguja na to co czytaja lub nie do czytaja dokladnie. Nie chce aby ta firma ucierpiala z powodu deslektyzmu. Proponuje skasowanie nazw i linkow a tor dyskusji przeniesienie na tor domyslnej firmy CMS MIX.
Mysle, ze Sova i Zwiastun sie ze mna zgodza ;)

stone
25-08-2006, 11:25
Temat wyczyszczony:)

Sova
25-08-2006, 12:23
Oczywiście, że się zgadzam! Nazwy można wyczyścić.


a) jeśli na stronie jakiejkolwiek firmy oferującej CMS udostępniany na GNU GPL, a zmodyfikowany i na dodatek występujacy pod inną nazwą nie ma informacji, że w cenie usługi jest BEZPŁATNY, dostępny na zasadach GNU GPL system, to każdy, kto na taką stronę trafi, może słusznie bądź niesłusznie wnioskować, że ma miejsce nielegalny handel programem, którego sprzedawać nie wolno. Nie musi przecież znać treści umów z klientami.
Oto mi właśnie chodziło - takie było moje pierwsze wrażenie.


Oferowanie usług - co się często i tutaj zdarza - za grosze, bo to oparte na bezpłatnym CMSie i bezpłatnych dodatkach jest zwykle wynikiem kompletnego braku odpowiedzialnosci za to co się chce zrobić i co się ma zrobić. Dostosowanie skryptów do zawsze indywidualnych potrzeb każdego serwisu wymaga czasu, pracy, rzetelnej znajomości rzeczy. To są koszty.I nie rzędu 30-50-100 zł.
Ostatnio gdzieś nawet się przewinęło 3 czy 8 złotych za podstronę.
To jest zgroza!!!! Brak poszanowania swojej pracy i cudzej.


Więc oskarżanie, pomawianie, podejrzewanie.... że ktoś HANDLUJE Mambo czy Joomlą jest nie na miejscu.
Z kontekstu moich wypowiedzi można to tak odebrać, a po wyjaśnieniach - słowa nie powiem... Podkreślam: takie było moje pierwsze wrażenie.
----------------------------------------------------------------------
Osobną sprawą jest dla mnie inna rzecz (już nawet nie chodzi firmę DannyM....), a mianowicie: czy po przerobieniu Mambo/Joomla, pozbyciu się np. z nich nazw własnych i wstawieniu swojej, można oddawać je klientowi za "free" - zgodnie z ich licencją, pobierająć przy tym opłatę za wdrożenie systemu i wszystko co się z tym wiąże. Klient w swej niewiedzy myśli, że dostał/zakupił w danej firmie doskonały system CMS/usługi, a ma tak naprawdę do czynienia z Mambo/Joomla. Czy to wtedy jest ok?

zwiastun
25-08-2006, 16:09
Mówi na ten temat Sekcja 2 i Sekcja 3 GNU/GPL
To nie jest tak, że sobie coś dowolnie możesz


1. Możesz modyfikować swoją kopię czy kopie Programu oraz dowolne jego części, tworząc przez to pracę opartą na Programie, jak również kopiować i rozprowadzać takie modyfikacje i pracę na warunkach podanych w sekcji 1 owyżej - pod warunkiem przestrzegania całości poniższych wymogów:
Musisz spowodować umieszczenie na zmodyfikowanych plikach widocznej informacji o tym, że dane pliki zostały przez ciebie zmienione, wraz z datą dokonania zmian
Musisz doprowadzić do tego, aby każda rozpowszechniana lub publikowana przez ciebie praca, która w całości lub części zawiera Program, albo pochodzi od niego lub jego części, była w całości i bezpłatnie licencjonowana dla wszelkich stron trzecich na warunkach niniejszej Licencji.I dalej cytować nie będę, bo każdy może zajrzeć sam.

Dla pewnej czystości sprawy niektórzy interpretują, że skoro twój program wykorzystuje... , jest oparty na ... to powinien być udostępniony także do pobrania na warunkach GNU/GPL.
Ale z GNU GPL to wprost nie wynika - "aby każda rozpowszechniana lub publikowana przez ciebie praca" - wyraźnie zakłada sutuację, że nie musi być opublikowana!

Wiele rozwiązań powstało na kanwie innych, wcześniejszych. Możesz nadać programowi swoją nazwę, jeśli go zmodyfikowałeś, dostosowałes do specyficznych potrzeb, itd.

Ale musisz w kodzie pozostawić to, o czym wyżej
Reszta to kwestia podejścia do marketingu i być może także etyki, pewnej wrażliwości (tej Ci u nas w stosunku do praw własnosci - i chyba nie tylko u nas!), niestety, nie za wiele. Relatywizm zrobił swoje w ludzkich umysłach.

Dlatego w tej dyskusji ważne jest, że firma NIE SPRZEDAJE CMSa, tylko realizowane z jego wykorzystaniem usługi

I jeszcze, na marginesie....
Proszę popatrzeć, co się w świecie samego Joomla dzieje: dziesiątki serwisów publikujących składniki typu LITE w wersji GNU/GPL i pełne za opłatą.
Ale też i proszę zauważyć, że ta opłata jest zwykle nieproporcjonalnie mała do wartości całego programu, jest właśnie opłatą za dodatkowy, wniesiony przez programistów wkład i wsparcie techniczne.

Nie wdając się w aspekty prawne...

(bo mnie tu i tak coś z GNU GPL nie gra!, a mianowicie sprzeczny z nią a zwykle zamieszczany zakaz dalszego rozprowadzania zakupionej kopii na podobnych warunkach (oczywiście już bez opłat za oprogramowanie - ale to dość zawiła sprawa)


... A więc nie wdając się w aspekty prawne, warto postawić proste pytanie: dlaczego tak się dzieje i czy można występować przeciw takim praktykom

Dlaczego: Wielkie projekty GNU GPL rozwijają się przy ogromnym nieraz wsparciu finansowym (vide różne dystrybucje Linuksa). Owszem, ogromna rzesza programistów dodaje swoje cegiełki wolontariuszy, ale głodny programista, głodny projektant długo nie pociągnie, mówiąc obrazowo.

Jeśli ktoś daje mi za B(óg)Z(apłać) oprogramowanie, a ponadto umożliwia też korzystanie z oprogramowania z rozszerzoną funkcjonalnością, doskonalszego i z POMOCĄ TECHNICZNĄ za opłatą, to przecież nie mogę od niego żądać, że to za kasę też ma być za BZ.
Z darów (dotation) zapewniam, nikt nie wyżyje, a już na pewno w Polsce.

Jako dowód mógłbym przedstawić wyciągi ze swego rachunku bankowego - w ciągu 3 lat przesłano (dzięki Ci Krajanie) aż 30zł, słownie trzydzieści złotych darowizn. Ponadto dwie czy trzy osoby zapytały, jak mogą przesłać darowiznę i skończyło się na zapytaniu. Żeby jeszcze było dowcipniej, to jedna z firm sprzedaje w Necie Mambo z moim tłumaczeniem dokumentacji, z informacją reklamową! że jest to wersja przeze mnie tłumaczona (tłustym drukiem!) i nie pokusiła się nawet o przesłanie mi przynajmniej autorskiego egzemplarza!

(bo i po co, jeszcze mógłbym wykorzystać pewno w niecnych celach :))

I na koniec. Jeśli ktoś przypuszcza, że ktoś inny łamie zasady GNU GPL, to zgłoszenia takich sytuacji trzeba kierować pod odpowiednim adresem! - do właściciela praw autorskich i majątkowych. Zechce, wyjaśni sobie.

Rzucanie publiczne podejrzeń na kogokolwiek może się bardzo źle dla rzucającego takie podejrzenia skończyć. Jak Cię DannyM pozwie przed oblicze, to pójdziesz z torbami.