PDA

Zobacz pełną wersję : poprawne tłumaczenia słów



aklisiewicz
03-04-2007, 20:26
Mieszkam od ponad 15 lat w USA, czasem mam koniecznosc pracy z ploniją, jak rowniez uzycia polskich terminow i zwrotow informatycznych. Tak sie sklada ze rowniez ucze informatyki w szkole wyzszej. Z przerazeniem stwierdzielm ze osoby tlumaczace niektore slowa angielskie i zwroty nie znaja dobrze jezyka angielskiego i nie powinny sie tym zajowac jako ze tworza slownictwo ktore nie ma nic wspolnego ani z jednym jezykiem ani drugim. Jesli tworzy sie natomiast slowa 'nowe' ktore jeszcze nie maja polskiej wersji to lepiej juz trzymac sie wymowy angielskiej a nie tworzyc jakies mieszne rzeczy ktorych nie rozumie ani polak ani osoba mowiaca bielgle po angielsku. Takim przykladem jest slowo 'template' (ktore czyta sie 'templejt'). tlumaczone na polski jako: tamplatka jest smiesznym neologizmem ktory poza tym dla przecietnego polaka (ktory nie jest rasowym informatykiem nie znaczy nic). Nawet dla mnie bylo przez jakis czas nie zrozumiale, bo nie przyszlo mi do glowy ze ktos moze to tak przetlumaczyc! Kachani - tlumacze, zastanowcie sie i uprzednio zkonsultujcie swoje zwroty i slowka z osobami ktore sa w tym biegle, znaja j.angieslski tak samo dobrze jak i polski i moga doradzic. Zle nazewnictwo i tradycje jest pozniej trudno wykorzenic...
Kiedy slysze jak ktos mowi 'web' a nie 'łeb' to zastanawiam sie czy jest niemcem czy po prostu nic nie rozumie i nazwy napojow wymawia np: 'cocacola' zamiast 'kokakola'.

Proponuje wiec weryfikacje nazewnictwa i wiecej konsultacji grupowych, zanim cos przyjmie sie jako standartowa nazwe nadana z j.angieskiego.
Proponuje zmiane okreslenia 'templatka' na 'templejt' lub ew. 'szablon'

Pozdrawiam wszystkich - Arthur

zwiastun
03-04-2007, 21:42
1. Witamy. Za poradę dziękujemy. Niestety, to nie wszystko od nas zależy. Nie wszystko też jest takie proste. Niektóre słowa zadomawiają się, jak owa templatka (której też nie znoszę), ale jest. I walka o czystośc języka w tym przypadku to walka z wiatrakami.

2. Gdybyśmy czekali, aż "ktoś kto, się zna na tym" spolonizuje nam Joomla, a wcześniej Mambo, to pewno nie wiedzielibyśmy dziś ani co to Joomla!, ani co to Mambo.

3. Bez względu na to, czy się na tym znamy, czy nie, zaręczam Ci, przykładamy sporo i uwagi i pracy do wyboru nawłaściwszych polskich odpowiedników, co nas czasem doprowadza do szewskiej pasji (przetłumacz proszę sensownie 'content", 'typecontent', by poprzestać tylko na tych dwu przykładach.

4. Ale, skoro powiedziałeś A, to może jest szansa na B?

a) przed nami ostatni etap pracy nad tłumaczeniem pakietu językowego do Joomla 1.5 - może zechcesz się właczyć?

b) znacznie większe i ambitne zadanie: tłumaczenie dokumentacji dla programistów. Wiesz, ile sprawiłbyś radości i nam i polskim nie zawsze biegłym w angielskim języku uciechy?

Pozdrawiam

sogo
03-04-2007, 21:57
a dlaczego mówimy Waszyngton a nie Uoszington? uesa a nie juesej ?
pozdr.

aklisiewicz
13-04-2007, 07:12
co do nasw panuja inne zwyczaje, jeszcze inne jesli chodzi o skrty, dlatego nie przeszkadzam mi 'uesa' bo to skrot taki jak np. PZU. Podobnie ma się sprawa z nzawiskami. Słowa które są w słowniku pol-ang mają tam też swój opis wymowy. Uzywam grupy dyskusyjnej typu NNTP (czyli NewsGroup) i uzywam róznych narzędzi które posługują sie szablonami (czyt. templates). w tej grupie jest mnóstwo polaków i nikt tam nie uzywa słowa 'tamplatka'. Dla mnie to tak jakby ktos w sklepie spozywczym uzywal nazwy 'cocacola' zamias 'kokakola'. Ci ktorzy nieco znaja jezyk powinni to prostowac, bo najgorzej zakorzenic cos paskudnego. Zresztą nie chodzi o poprawność j.polskiego bo pewnie sam nie jestem tutaj ideałem, ale o to że przeciętny amerykanin, anglik, australijczyk jesli usłyszy słowo 'templejt' to bedzie wiedzial o czym ktos ówi, a jeśli usłyszy słowo 'templatka' to takiego słowa nie znajdzie ani w słowniku polskim ani angieskim.

Co do tłumaczeń, mogę chętnie służyć poradą i doświadczeniem (jestem informatykiem od 20lat), ale na tłumaczenia nie znaje czasu (no może odrobinę,...) ze względu na pracę i zajęcia zawodowe. Mogę ew. pomóc w jakichś drobnych rzeczach....
Z drugiej strony gratuluję i doceniam wasz wkład pracy, bo wiem ile czasu to kosztowało. KTOS wykonał kawał dobrej roboty i w zasadzie osobiście nie mam większych zastrzezen to tłumaczeń z którymi się do tej pory spotkałem (mam na mysli moduły) bo dokumantacji polskich nie używam. Również widziałbym mile wersję JOOMLA z angieskim panelem kontrolnym. W tej chwili w tym panelu mieszają mi się nazwy polskie z angieskimi i jest sieczka. Jesli będe musiał poprosić kogos do współpracy kto nie mowi po polski to będzie klapa!

papugam
10-05-2007, 04:40
Yeah
Wszytko pięknie i ładnie najlepiej narzekać na polskich tłumaczy może to i źle ale jednak próbują coś robić. A odnośnie ameryki. Jestem juz tutaj tez chwilke i smieszy mnie kilka rzeczy:
1 Polacy pseudo amerykanie gadka typu "kancelowali(cancel) mi insiure(insurance) za brak pejmentu(payment)" lub tytaj po prawo jest duzy szoping(shopping)" przykladów mozna mnozyc. Ludzie sa tutaj 15 lat i nie potrafia mowic po angielsku tylko tak kombinauja znaja kilka słowek.
2. Amerykanie to 90 % przepraszam za wyrazenie debile (wierza ze wresling to jest prawdziwy sport ;) ) ale tak jest. Poziom nauki w szkole zerowy (np funkcje kwadratowa ludzie poznaja dopiero na studiach kierunku matematyka, widziałem jaka wiedze maja ucznie z gimnazjum koles nie umie dodawac ani mnozyc ułamkow a jednak idzie dalej) a jezyki obce (bez komentarza) fakt maja moze i specjalizacje bo jak sie ucza jednego to jednego jednak nic to nie zmienia. Główna siła napedowa to emigramci.Jestem własnie ciekawe jak by oni tłumaczyli z polskiego. Parodia. Podoba mi sie tutaj reklama chyba banku jest taka ver amerkanska Midamerican bank I love that. Po polsku wersja "MidAmerican Bank Kocham to" czy to jest poprawna wersja !!!!! Ktory polak tak powie.
3. Skoro tak Ci to przeszkadza mozesz zawsze zgosic sie do tlumaczenia.
Pozdrawia
Michał

zwiastun
10-05-2007, 20:17
debilizm to cięzka choroba umysłowa, nawet gdyby tak było, to nie wypada nikomu wytykać,
a diagnoza wymagałaby jeszcze potwierdzenia medyków:)

papugam
10-05-2007, 21:11
Cały problem jest w tym, ze trzeba tu byc zeby to tak naprawde zobaczyc. Ameryka na filmach i w telewizji a ameryka na miejscu to 2 rozne rzeczy. Jak tutaj przyjechałem to dosłownie byłem jak sledz (oczy wychodziły i buzia sie nie zamykał) jakie auta jakie domy i ile pieniedzy. Ale niedługo mineło czasu zebym zmienił zdanie. Chciałbym tutaj nakręcic taki dokument jak wyglada prawdziwa ameryka: murzyska dzielnica ( jaki syf jaka przestepczosc) jak wygladaja ludzie (na marginesie w Polsce nie ma grubych ludzi a mlodzi jestem chory jak widziałem w zimie dziewczyne. Ja w kurtce zimno pewnie - 15 a ona idzie w kurtce i japonkach i trzesie sie z zimna oczywicie włosy rozowe i 150 kg wagi moze miała 20 lat i tutaj to jest normalne) wszedzie jadą samochodem a jak maja 50 lat to ledwo chodza. Ale nikt o tym nie mowi. Szkoda. Temat ogromny ale warto o nim opowiedziec :D