Nie rozumiem Cię Marcinie.

Żądasz odpowiedzi na pytania, które nie interesowały Cię nigdy wcześniej a przecież mogłeś pomóc w organizacji. Chcesz uzyskać wszelkie wyjaśnienia, ale ani nie byłeś organizatorem, ani uczestnikiem, ani prelegentem (jeśli coś pomyliłem, to sprostuj).
Co roku masz jakieś wątpliwości, dobre rady lub po prostu rzucasz oszczerstwa. Musisz zrozumieć, że Twoje pytania postawione w taki sposób, nie pomagają nikomu. Ani organizatorowi, ani społeczności.

JoomlaDay odbywały się w różnych miastach Polski i lokalizacja nie ma wielkiego przełożenia na liczbę uczestników. Mnie było daleko do Szczecina, innym do Gliwic. Południowo-wschodnia część Polski była kolejnym miejscem na mapie.

Jeśli masz dobre intencje, dołącz do zespołu organizacyjnego w przyszłym roku i może wtedy zaczniesz to widzieć trochę inaczej. Jeśli obecnie Twoimi intencjami jest kopanie leżącego, odpuść - bo nie wypada. Cały zespół organizacyjny JoomlaDay ubolewa nad tym, że event się nie odbył. Sporo ludzi włożyło w to swój prywatny czas i ogromne zaangażowanie.

Jedynym powodem odwołania imprezy była mała ilość zgłoszeń uczestników i zostało to jasno zakomunikowane. Czy na ilość zgłoszeń wpłynęła lokalizacja, ceny biletów, program - będziemy się temu przyglądać i wyciągać wnioski. Ci co chcieli wziąć udział w imprezie jasno deklarowali, że miejsce nie ma znaczenia, że cena biletu jest przystępna. Poziom wygłaszanych prezentacji można oceniać po a nie przed.

W tym roku coś zawiodło i tyle. Najbliższy czas przyniesie pewnie wiele spotkań lokalnych, na których na pewno będziemy rozmawiać ze wszystkimi zainteresowanymi i mamy nadzieję, że pojawi się wiele pomysłów, uwag, propozycji. Prowadzenie tego typu rozmów na FB czy forum wydaje mi się zajmować w chwili obecnej zbyt wiele czasu i nie niesie za sobą wielu walorów planowania "przyszłości".